top of page

W języku moc

Zaktualizowano: 7 sty 2020





Umiejętność posługiwania się językiem jest niewątpliwie darem ludzkości, który bezpośrednio wypływa na ciągłe przemiany, a co za tym idzie, nasz rozwój. Idea, że język nie tylko służy nam do komunikowania, ale również kształtuje nasze doświadczenia i nas jako ludzi jest silnie poparta dowodami naukowymi. Dowody te wskazują, że ludzie, którzy mówią różnymi językami, nie tylko używają różnych słów, dźwięków, akcentu itd., ale również myślą inaczej. Jedno z czołowych badań w tym temacie pokazuje, że różnice w słownictwie używanym do określenia kolorów prowadzą do różnic w ich postrzeganiu. Czyli np. jeśli w języku polskim mamy osobne słowa by odróżnić odcienie niebieskiego tj. niebieski i granatowy to będziemy szybciej różnicować te kolory obserwując je niż np. osoby, które za swój język ojczysty mają język angielski, w którym takiego rozróżnienia barwy niebieskiej nie ma. Innym przykładem jest spostrzeganie czasu horyzontalnie używając języka angielskiego lub wertykalnie używając języka mandaryńskiego. Czyli po angielsku powiemy np. wszystko jeszcze przed nami lub za nami, a w języku mandaryńskim wszystko pod nami, lub nad nami. Ciekawe, prawda?  


Ale po co ja to wszystko piszę?


Po pierwsze dlatego, że jest to niezwykle fascynujące, a po drugie wydaje się ważne, by zdać sobie sprawę z tego, że język, którego używamy, słownictwo, a nawet błędy gramatyczne mają ogromny udział w naszym postrzeganiu świata, jak również mogą wpływać na nasze zdrowie psychiczne.


Dla dzieci wysoko wrażliwych czy lękowych język może mieć ogromny wpływ na postrzeganie sytuacji w jakiej się znajdują i możliwości radzenia sobie z nią. Nie piszę tutaj o rzeczach oczywistych, tj., że nie powinniśmy ośmieszać dzieci czy używać języka przemocy, ale piszę o sposobie w jakim zwracamy się do dzieci zwracamy.


Upraszczając (przepraszam polonistów) w codziennej komunikacji najczęściej używamy rozkazów, pytań i opisów. Te dwa pierwsze to przekaz, w którym oczekujemy konkretnej odpowiedzi, zachowania od naszego rozmówcy tj. pytając czekamy na odpowiedź, wydając instrukcje, prośby czy wytyczne oczekujemy na wykonanie zadania.

Natomiast opisując rzeczywistość dzielimy się z drugim człowiekiem swoimi doświadczeniami, uczuciami i myślami. Nie oczekujemy konkretnej odpowiedzi, za to mamy możliwość wejść w głębszy kontakt z rozmówcą. Jak się okazuje mówiąc w ten sposób możemy pomóc naszym dzieciom obniżyć ich lęk.

Wiele dzieci lękowych (widać to zwłaszcza u dzieci z mutyzmem wybiórczym*) jeśli są bezpośrednio zapytane, czuje ogromna presję i ogromny stres, który przechodzi szybko w stan zamrożenia, albo walki-ucieczki. W takim stanie najchętniej nasze dzieci zapadłyby się pod ziemie lub brały nogi za pas. Po prostu za wszelką cenę chciałyby uniknąć trudną dla nich sytuację, podwyższonego napięcia. Co ciekawe, do dzieci, które maja wysoki poziom lęku dorośli częściej komunikują się przez pytania czy instrukcje w stresujących dla nich sytuacjach. Zasypują ich pytaniami i nakazami, bo wierzą, że to ułatwi im włączenie się do aktywności czy kontaktu. W rzeczywistości taki sposób komunikacji nie ułatwi rozluźnienia się, a jest bardziej prawdopodobne, że zwiększy u nich lęk. Dzieci z wysokim poziomem lęku po pierwsze potrzebują więcej czasu by się rozluźnić i rozgościć w nowej sytuacji, a po drugie potrzebują wejść z drugim człowiekiem w relacje. Kluczem do otwarcia takiej relacji jest właśnie komunikacja unikająca pytań i nakazów, co pozwoli usunąć napięcie pomiędzy rozmówcami.


Jak to wygląda w praktyce?


Wyobraźmy sobie, że jesteśmy u cioci na imieninach. Jak wiemy różne rzeczy dzieją się na takich imprezach. Wiele ludzi, mnóstwo wrażeń, sporo pytań, no i ogromna liczba buziaków, często, o zgrozo dla dzieci sensorycznie wrażliwych, mnóstwo mokrych buziaków. Jednym słowem, warunki niesprzyjające.  Otwierają się drzwi, impreza trwa. Wchodzi to nasze przerażone dziecko do środka, chciałoby przemknąć niewidoczne, ale marne na to szanse. Ciocia stoi jak wryta na przedpokoju i czeka z niecierpliwością by przywitać swoich wyczekiwanych długo gości.


Wyobraźmy sobie dwie sytuacje:


Sytuacja I.

 Ciocia kontra dziecko z wysokim poziomem lęku (DL) – pytania i nakazy


Ciocia pełna radości i zaangażowania pyta:


Ciocia: Aniu, ile ty masz teraz lat???

DL: Aaaaa... (panika, DL chciałaby odpowiedzieć, ale nie może)


Ciocia: Co przyniosłaś w torebce???

DL: Aaaaa…..(panika, DL chciałaby się podzielić zawartością torebki, ale coś je trzyma od środka)


Ciocia: Chodź już do pokoju i zjedz śledzia w zalewie.

DL: Aaaaa… (panika, DL chciałoby powiedzieć, że nie lubi śledzi, ale słowa zatrzymują się w gardle)


Po dłuższym czasie, gdy dzieci już się rozluźniły i frywolnie harcują.


Ciocia: Musicie się uspokoić i znaleźć inną zabawę, bo ta jest za głośna.

DL: Aaaaa… (panika, DL czuje stres, że zrobiło coś złego)


Wychodząc z imprezy.


Ciocia: umiesz już zasuwać kurtkę?

DL: aaaaa… (panika, DL się martwi, że zasuwanie tym razem nie wyjdzie)



***


A teraz ta sama ciocia tylko używając języka bardziej wspierającego dziecko wrażliwe czy lękowe.


II.         Ciocia kontra dziecko z wysokim poziomem lęku (DL) – opis sytuacji


Ciocia: Jak wspaniale Cię widzieć. Jak Ty urosłaś, za niedługo mnie z pewnością przerośniesz.

DL: Yhm


Ciocia: Bardzo mi się podoba twoja torebka, sama taką bym chciała, nosiłabym tam dużo rękawiczek, bo ciągle je gubię.

DL: yhm, ja mam w mojej kolorowego króliczka.


Ciocia: Możemy teraz przejść do pokoju to pokażę Ci jakie pyszności przygotowałam. Może będziesz mieć na coś ochotę.

DL: dobrze


Po dłuższym czasie, gdy dzieci już się rozluźniły i frywolnie harcują.


Ciocia: wow, macie naprawdę donośny głos. Aż mnie uszy bolą.

DL: (wie, że powinno sprobować mniej krzyczeć w czasie zabawy)


Wychodząc z imprezy.


Ciocia: zasuwanie kurtki to trudna sprawa, ale widzę, że ty już całkiem dobrze sobie z tym zadaniem radzisz.

lub 

zasuwanie kurtki to trudna sprawa, wydaje mi się, że mogłabym Ci z tym trochę pomóc.

DL: zazwyczaj mi wychodzi, ale jak mi się nie uda to możesz mi pomóc.


Tą ciotką z sytuacji II możemy być i my. Zamiast zadawać pytania i wydawać polecenia możemy używać języka, którym będziemy opisywać otaczający świat i sytuacje w których jesteśmy. Możemy dzielić się swoimi spostrzeżeniami, opiniami, myślami, doceniać starania naszych dzieci, jak również w trudnych momentach dodawać im otuchy. W ten sposób będziemy wspierać nasze dziecko w trudnych dla niego momentach.



* Mutyzm wybiórczy, to zaburzenie lękowe, które polega na tym, że w pewnych sytuacjach dziecko mówi niewiele lub nie mówi wcale, podczas gdy w innych warunkach wypowiada się zupełnie swobodnie. Najczęściej zdarza się, że w domu dziecko mówi bez problemu, lecz w przedszkolu czy szkole nie jest w stanie się odezwać. Jest to podszyte silnym lękiem przed mówieniem do osób spoza strefy komfortu dziecka i byciem przez nie słyszanym.


podwojniewyjatkowi.pl



Jeśli Twoje dziecko zmaga się z mutyzmem wybiórczym, a Ty szukasz wiedzy na ten temat oraz profesjonalnego wsparcia możesz je znaleźć w Fundacji Mutyzm Wybiórczy Reaktywacja> strona FB Fundacji Mutyzm Wybiórczy Reaktywacja



Jeśli podoba Ci się mój wpis, proszę udostępnij go innym.

Polub moją stronę na Facebooku






Chcesz posłuchać więcej o badaniach Lera Boroditsky, o których wspomniałam w tekście, jak również dowiedzieć się więcej jak język kształtuje nasz umysł polecam



L. Boroditsky, "Do English and Mandarin Speakers Think Differently About Time?" Proceedings of the 48th Annual Meeting of the Psychonomic Society (2007): 34


Winawer, J., Witthoft, N., Frank, M. C., Wu, L., Wade, A. R., & Boroditsky, L. (2007). Russian blues reveal effects of language on color discrimination. Proceedings of the National Academy of Sciences, 104(19), 7780-7785.


532 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Mizofonia

bottom of page